Posty

Pierwsza zmiana pracy w UK

Obraz
W Polsce pracowałam całe życie w biurze, poza około roczną przygodą w firmie produkcyjnej produkującej tak zwane maty gumowe a w rzeczywistości to gumowe wycieraczki od małych pod drzwi domów i mieszkań, do wielkich używanych w Galeriach Handlowych lub firmach. Poznałam tam wiele wspaniałych bardzo ciężko pracujących kobiet w systemie zmianowym, czyli również była to praca na nocki. Praca była trudna i ciężka fizycznie ale ja lubiłam ją wykonywać i podobała mi się praca zespołowa bo zwykle przy maszynie pracowałyśmy w parach.  Nie pracowałam tam tak długo jak wiele moich koleżanek z tego miejsca. Ale dla mnie to była tylko praca dodatkowa, ponieważ w tym czasie prowadziłam już od jakiegoś czasu moje biuro. Zatrudniałam nawet pracownika, który podczas mojej nieobecności obsługiwał klientów i dbał o biuro. Pewnie myślicie teraz to po co Ty tam poszłaś?!  Podjęłam się tej pracy z trzech powodów:  1. Dorabiałam tam do jeszcze niedużych zarobków z mojego biura.  2. Dodatk...

MANIFEST DO KOBIET ŚWIATA

Obraz
Dziś kończę 55 lat.  Jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd w swoje urodziny, a to doskonały moment, aby podsumować życie. Nie będę jednak opowiadać swojej historii. Chcę tylko powiedzieć: Urodziłam troje dzieci. Każdą ciążę musiałam przeleżeć, walcząc o jej utrzymanie i zdrowie mojego dziecka. Towarzyszyły mi wtedy lęk, ból i emocje, których nie da się opisać. Tylko cud narodzin zdrowego dziecka mógł to wszystko przyćmić. Byłam w nieudanym małżeństwie, które pozostawiło mnie z połamanym sercem, wieloletnim bólem i brakiem zaufania do każdego mężczyzny, który chciał wejść w moje życie. Latami walczyłam o przetrwanie i utrzymanie rodziny. Podejmowałam trudne decyzje, poświęcałam się dla innych, nieraz stając przed wyborami, które wydawały się niemożliwe. Ale najgorsza była samotność. Bo choć miałam męża, mogłam liczyć tylko na siebie. A potem zostałam sama z trojką dzieci.  Gdy w wieku 26 lat przeżyłam wypadek samochodowy w ciąży i musiałam leżeć do samego porodu, zrozumiałam jedno:...

Pierwsza praca w Anglii

Obraz
Tak jak napisałam w poprzedniej publikacji pod tytułem „Pół roku w Anglii” po kilku miesiącach mieszkania w Wielkiej Brytanii oswoiłam się z nowym życiem oraz otoczeniem. Nauczyłam się jak tu żyć, na co zwracać uwagę, dostosowałam się do nowej sytuacji i warunków. Wiedziałam już jakie tu panują zasady i zrozumiałam co mogę robić a czego nie bez znajomości języka angielskiego. Przyznam się szczerze było to bolesne doświadczenie dla mnie. Zrozumiałam niestety, że tu w Anglii jestem tylko jedną z wielu kobiet emigrantek, które mogą wykonywać tylko proste i mało płatne prace.  Musiałam się z tym pogodzić, zakasać rękawy i do roboty.  W chwili kiedy wylądowałam na angielskiej ziemi od razu zrozumiałam i poczułam, że bez znajomości języka angielskiego niewiele mogą zdziałać w kwestii pracy. Zaczęłam prawie od wyśmiewanego przez naszych rodaków „zmywaka” .  Na moje szczęście ja jestem jak „Kwiatkowska” , żadnej pracy się nie boję i moją zawodową karierę zaczęłam jako pracownik k...

Pół roku w Anglii

Obraz
Dzisiaj opowiem jak wyglądało moje życie po sześciu miesiącach od zamieszkania w Wielkiej Brytanii. O moich troskach i sukcesach oraz o sile pozytywnego myślenia. Minęło pół roku odkąd przeprowadziłam się do Anglii. W moim życiu zaszło wiele zmian. Nauczyłam się już kilku ważnych rzeczy, takich jak: Ø   znajdowanie odpowiedniego przystanku autobusowego, Ø   kupowanie biletu w autobusie, Ø   powitanie i pożegnanie po angielsku, Ø   wymienianie zdań grzecznościowych po angielsku, Ø   poruszanie się po mieście na tyle dobrze, aby się nie zgubić i wrócić do domu, Ø   robienie zakupów w angielskich sklepach. Ponadto udało się znaleźć i załatwić szkołę dla córki. Zmieniłam pracę i mieszkanie na lepsze. Każdy kto mieszka tu w UK doskonale wie, że jedną z innych rzeczy od wszystkich Europejskich krajów jest ruch lewostronny. Jeśli ktoś nie był nigdy w Anglii tłumaczę, tutaj jeździ się po lewej a nie prawej stronie drogi jak w innych krajach. Co ważne ...

Angielska kultura

Obraz
Szybko po przyjeździe do Wielkiej Brytanii zauważyłam, że kultura i zachowanie Anglików różni się od naszej. Cenię sobie moją słowiańską duszę i temperament ale naprawdę podoba mi się kultura i zachowanie Anglików. Są oni znani z uprzejmości i grzeczności, stwierdzam faktycznie tak jest. Cenią sobie również równowagę pomiędzy pracą a życiem osobistym. Bardzo mi się to podoba, ponieważ jednym z powodów mojego wyjazdu z kraju, było znalezienie czasu dla mojej córki, która widziała mnie tylko rano, potem na chwilę w dzień gdy zawoziłam ją na zajęcia dodatkowe a potem późnym wieczorem najwcześniej około godziny 20. Zamieszkałam w Wielkiej Brytanii, ponieważ potrzebny był mi spokój i brak pędu oraz nerwowości jaką niestety obserwujemy w naszym kraju. Nie wszyscy ale zdecydowana większość osób żyje w ciągłym pędzie i stresie. Dużo pracujemy, ciągle się spieszymy. Jesteśmy zmęczeni i nerwowi. A narzekanie to nasz chyba ulubiony „sport narodowy”. Stres oraz nadmierne emocje powodują konfli...

Dziwactwa w Anglii

Obraz
W ostatnich moich wpisach wkradł się depresyjny angielski nastrój. Postanowiłam to zmienić, dzisiaj opowiem Wam co mnie dziwi, śmieszy lub bardzo mi się podoba w Wielkiej Brytanii.  Do wielu rzeczy lub rodzaju zachowania po prostu trzeba się przyzwyczaić. Zacznę od tego co jest najbardziej znane i obśmiewane w Anglii. Są to podwójne krany, dla osób, które nie wiedzą o co chodzi wyjaśniam: zwykle w łazience w Polsce mamy jeden kran i regulujemy sobie jaka woda ma lecieć, czy zimna, czy ciepła czy gorąca. Tutaj niestety jeszcze w wielu domach, szczególnie tych starszych mamy dwa krany, jeden do wody zimnej a drugi do wody gorącej. I mamy szczęście jeśli nie poparzymy sobie rąk. Jest to duża ciekawostka, z którą nigdzie się nie spotkałam tylko tutaj. I powiem szczerze nie wiem jak można tą wodę sobie mieszać w trakcie używania by była taka, jaką chcemy. Kolejną rzeczą, o której trzeba powiedzieć to inne gniazdka elektryczne.  Tu używa się wtyczek typu G, które mają trzy płaskie...

Poranek po huraganie

Obraz
  Byłam pewna, że zawalił się na górze dom i przywaliło moich rodziców. Miałam wtedy tylko jedną myśl: „Co robić dalej?” To ja musiałam otworzyć drzwi na klatkę schodową, nie wiedząc czego się tam spodziewać. Często w życiu jest tak, że pomimo lęku i strachu musimy się zmobilizować i działać. Otworzyłam drzwi na klatkę schodową i spodziewałam się tam gruzu ale na szczęście nic nie było. Idąc w górę po schodach, z każdym krokiem i drżeniem zapalonej świeczki, którą niosłam w mojej dłoni, dzisiaj myślę, że to drżałam ja nie świeczka, zastanawiałam się z przerażeniem co będzie za drzwiami.  Złapałam za klamkę, wstrzymałam oddech i na szczęście za drzwiami stał mój przerażony tata i powiedział: " Dziecko nie wiem co się stało ale myślałem, że się dom zawali na nas." Na szczęście, gruby żel-betonowy sufit zdał egzamin. W mieszkaniu rodziców wszystko było w porządku, ale z powodu ciemności nic nie było widać na zewnątrz. Wyjść też się nie dało bo z powodu zbyt silnych podmuch...

Nocny lęk

Obraz
Dzisiaj będzie trochę strasznie.  Kiedy tydzień temu pisałam o angielskim deszczu, huraganach i sztormach nie spodziewałam się, że w ciągu kilku dni po opublikowaniu mojego ostatniego bloga nadciągnie nad Wielką Brytanię sztorm stulecia i będzie się panoszył prawie w całym kraju i dokonywał okropnych zniszczeń przez kilka dni. Niestety tak się stało. Nad Anglię, Walię, Szkocję oraz Irlandię nadciągnął piąty, nazwany w tym sezonie sztorm Eowyn . Był to sztorm stulecia, wydano piąty czerwony stopień zagrożenia. I słusznie, ponieważ w porywach wiatr osiągał prędkość ponad 200 km/h! To jest naprawdę ogromna siła, która nie tylko zrywa domy z dachów ale rozbiera całe budynki nawet tak duże jak basen czy budynek handlowy, małe budynki wyrywa z ziemi i przewraca, potrafi również przewrócić dużego tira podczas jazdy, co niestety miało miejsce przez te kilka dni. Największe zniszczenia były na Kornwalii, gdzie wiatr między innymi powyrywał oraz poprzewracał wiele letnich domków nad morz...

Sztormy, huragany, 156 dni deszczu ☔

Obraz
Po opowiedzeniu o moich perypetiach z pierwszym mieszkaniem w Anglii, dzisiaj pochylę się nad pytaniem dlaczego w Anglii ciągle pada? W Anglii pada średnio  156 dni  w roku, czyli przez ponad połowę roku jest szansa na deszcz. Najwięcej opadów notuje się w północnej i zachodniej części kraju. Przyjrzałam się geografii kraju, ponieważ pierwszym czynnikiem mającym wpływ na ilość opadów deszczu jest położenie wyspy Brytania nad Oceanem Atlantyckim. Tak, Wielka Brytania jest wyspą, ogromną, dużo większą od Polski ale wyspą. Co ciekawe ten kraj jest położony dużo bardziej na północ od Polski ale pomimo tego jest dużo cieplejszym krajem niż Polska. I to jest naprawdę pocieszający fakt, szczególnie zimą kiedy ciągle pada ale nie jest bardzo zimno. Panuje tu umiarkowany morski i stosunkowo ciepły klimat. Powodem ciągłych opadów deszczu są wilgotne masy powietrza przenoszone przez zachodnie fronty atmosferyczne, które niosą ze sobą intensywne opady deszczu, które docierają do wyb...