Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2025

Pół roku w Anglii

Obraz
Dzisiaj opowiem jak wyglądało moje życie po sześciu miesiącach od zamieszkania w Wielkiej Brytanii. O moich troskach i sukcesach oraz o sile pozytywnego myślenia. Minęło pół roku odkąd przeprowadziłam się do Anglii. W moim życiu zaszło wiele zmian. Nauczyłam się już kilku ważnych rzeczy, takich jak: Ø   znajdowanie odpowiedniego przystanku autobusowego, Ø   kupowanie biletu w autobusie, Ø   powitanie i pożegnanie po angielsku, Ø   wymienianie zdań grzecznościowych po angielsku, Ø   poruszanie się po mieście na tyle dobrze, aby się nie zgubić i wrócić do domu, Ø   robienie zakupów w angielskich sklepach. Ponadto udało się znaleźć i załatwić szkołę dla córki. Zmieniłam pracę i mieszkanie na lepsze. Każdy kto mieszka tu w UK doskonale wie, że jedną z innych rzeczy od wszystkich Europejskich krajów jest ruch lewostronny. Jeśli ktoś nie był nigdy w Anglii tłumaczę, tutaj jeździ się po lewej a nie prawej stronie drogi jak w innych krajach. Co ważne ...

Angielska kultura

Obraz
Szybko po przyjeździe do Wielkiej Brytanii zauważyłam, że kultura i zachowanie Anglików różni się od naszej. Cenię sobie moją słowiańską duszę i temperament ale naprawdę podoba mi się kultura i zachowanie Anglików. Są oni znani z uprzejmości i grzeczności, stwierdzam faktycznie tak jest. Cenią sobie również równowagę pomiędzy pracą a życiem osobistym. Bardzo mi się to podoba, ponieważ jednym z powodów mojego wyjazdu z kraju, było znalezienie czasu dla mojej córki, która widziała mnie tylko rano, potem na chwilę w dzień gdy zawoziłam ją na zajęcia dodatkowe a potem późnym wieczorem najwcześniej około godziny 20. Zamieszkałam w Wielkiej Brytanii, ponieważ potrzebny był mi spokój i brak pędu oraz nerwowości jaką niestety obserwujemy w naszym kraju. Nie wszyscy ale zdecydowana większość osób żyje w ciągłym pędzie i stresie. Dużo pracujemy, ciągle się spieszymy. Jesteśmy zmęczeni i nerwowi. A narzekanie to nasz chyba ulubiony „sport narodowy”. Stres oraz nadmierne emocje powodują konfli...

Dziwactwa w Anglii

Obraz
    W ostatnich moich wpisach wkradł się depresyjny angielski nastrój. Postanowiłam to zmienić, dzisiaj opowiem Wam co mnie dziwi, śmieszy lub bardzo mi się podoba w Wielkiej Brytanii.  Do wielu rzeczy lub rodzaju zachowania po prostu trzeba się przyzwyczaić. Zacznę od tego co jest najbardziej znane i obśmiewane w Anglii. Są to podwójne krany, dla osób, które nie wiedzą o co chodzi wyjaśniam: zwykle w łazience w Polsce mamy jeden kran i regulujemy sobie jaka woda ma lecieć, czy zimna, czy ciepła czy gorąca. Tutaj niestety jeszcze w wielu domach, szczególnie tych starszych mamy dwa krany, jeden do wody zimnej a drugi do wody gorącej. I mamy szczęście jeśli nie poparzymy sobie rąk. Jest to duża ciekawostka, z którą nigdzie się nie spotkałam tylko tutaj. I powiem szczerze nie wiem jak można tą wodę sobie mieszać w trakcie używania by była taka, jaką chcemy. Kolejną rzeczą, o której trzeba powiedzieć to inne gniazdka elektryczne.  Tu używa się wtyczek typu G, które m...

Poranek po huraganie

Obraz
  Byłam pewna, że zawalił się na górze dom i przywaliło moich rodziców. Miałam wtedy tylko jedną myśl: „Co robić dalej?” To ja musiałam otworzyć drzwi na klatkę schodową, nie wiedząc czego się tam spodziewać. Często w życiu jest tak, że pomimo lęku i strachu musimy się zmobilizować i działać. Otworzyłam drzwi na klatkę schodową i spodziewałam się tam gruzu ale na szczęście nic nie było. Idąc w górę po schodach, z każdym krokiem i drżeniem zapalonej świeczki, którą niosłam w mojej dłoni, dzisiaj myślę, że to drżałam ja nie świeczka, zastanawiałam się z przerażeniem co będzie za drzwiami.  Złapałam za klamkę, wstrzymałam oddech i na szczęście za drzwiami stał mój przerażony tata i powiedział: " Dziecko nie wiem co się stało ale myślałem, że się dom zawali na nas." Na szczęście, gruby żel-betonowy sufit zdał egzamin. W mieszkaniu rodziców wszystko było w porządku, ale z powodu ciemności nic nie było widać na zewnątrz. Wyjść też się nie dało bo z powodu zbyt silnych podmuch...